Miała to być karteczka wyzwaniowa - z numerkiem, ale nie miałam głowy do niczego. Nawet moje ulubione zajęcie nie sprawiało przyjemności w obliczu ostatniej tragedii.
Prezentuję teraz:
Foto przejaskrawione - robione przy lampce nocnej - przepraszam.
A chciałabym się podzielić, tym codziennym 'dziś', które tak pozytywnie mnie zaskoczyło.
Przy sobocie Wybraliśmy się z mężem do hipermarketu a tam... pustki... cisza... bez natrętnych reklam, gdzie i za ile można kupić, rzeczy zpełnie niepotrzebne... bez kiwających się na niezliczonych telewizorach panienek rozebranych niemalże do rosołu.... bez biegnących klientów, bo akurat na stoisku odbywa się degustacja zupek chińskich...
Spokojnie...grzecznie.....kulturalnie...stosownie do okoliczności.
Sądząc z zawartości naszego kosza a kupiliśmy tylko z listy, bez zbędnych ' tosięprzydasi', markety będą odrabiały straty.
A ja korzystając z tej ciszy i spokoju, zajrzałam na stoisko z art. papierniczymi w poszukiwaniu porządnych nożyczek. Było tego całe mnóstwo i na moje nieszczęście niektóre niezabezpieczone. Chwyciłam pierwsze z brzegu i niby to bawiąc się, niby próbując ucięłam sobie boleśnie naskórek z opuszka palca. Stałam jak wmurowana, wpatrzona w bielejący kciuk - zaniemówiłam. A maż skwitował - 'to trzeba mieć talent!'
mój nazwał by mnie "małą pierdułką" bo często robię różne dziwne rzeczy :). A karteczka bardzo ładna
OdpowiedzUsuń