credits: Wszystkie elementy zawarte w nagłówku pochodzą z zestawów autorstwa Marta Van Eck Designs http://martavaneck.blogspot.com/

piątek, 26 marca 2010

Blondynka gotuje

Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi i się, że zatrzymała mnie służba celna! Z jakiej racji? Jechałam osobówką, do tego starą jak świat skodą, do tego sama - kobieta...blondynka... ;)

Pierwsze, co zauważyłam, to odblaskową kamizelkę, która kojarzy mi się z drogówką. Rzut oka na licznik - ponad 60 przy ograniczeniu do 40. Kurcze... będzie mandat! Zatrzymałam się. I wielkie zdziwienie - służba celna! Pan pięknie się przedstawił a ja w panice zaczęłam odpinać pasy i łapać myśli, ujmując je w słowa a wyszło mniej więcej tak:
'Służba celna? I co ja mam teraz robić? Nigdy mnie służba celna nie zatrzymała... A ja się spieszę... po dzieci do przedszkola jadę...W powrotnej drodze się zatrzymam to mnie skontrolujecie... teraz muszę się spieszyć, bo mi przedszkole zamkną'. I chyba jeszcze coś ale już nie pamiętam. Celnik kazał mi się wylegitymować. I znowu panika: szukanie w torebce! I gonitwa myśli: będą mnie kontrolować... jak przemytnika... nic nie znajdą ale doczepić się mogą... może przegląd mam nieaktualny... gdzie mój portfel...o matko , jak mi gorąco!
Miły pan oddalając się od samochodu, nie czekając aż znajdę dokumenty, rzucił na pożegnanie: 'Jedź dziewczyno do tego przedszkola, zatrzymam kogoś innego'

Ufff...
Dzieci 'przemyciłam' z przedszkola a na obiad zrobiłam krokiety:


Naleśniki wychodzi 18-20 szt.

2 szkl. mleka
1,5 szkl. wody
2 jaja
2 szkl. mąki pszennej
szczypta soli 3
łyżki oleju

Wszystkie składniki zmiksować i smażyć na ' suchej 'patelni. Olej dodany do ciasta w zupełności wystarcza.



Farsz:
2 ugotowane 'ćwiartki' z kurczaka
2 marchewki - ugotowane
Mięso i warzywa wykorzystałam z rosołu
cebula podsmażona
sól
pieprz
majeranek

Wszystko przepuścić przez maszynkę. Dobrze wyrobić i nakładać na naleśniki. Zwijać krokiety.


Na koniec panierować w jaju i bułce tartej pomieszanej z mielonymi płatkami kukurydzianymi.

Voala!


 Smacznego, życzy... blondynka :)

4 komentarze:

  1. Kochana moja!!!!!!Tys ma siostra blizniaczka jest,ta,ktorej szukalam latami:))))No wypisz wymaluj cala ja!Przy czym ja jeszcze zwykle probujac bezwiednie rozladowac napiecie chichocze glupkowato cos dokladnie jak Dodunia:)))))Tak mi sie na starosc porobilo jakos;kiedys rzalam jak kon i nikt sie glupio nie gapil:)
    W kazdym razie ubawilam sie przednio,poza tym tesknie do tego blondu bo widzisz sama;blondyny maja lzej,tym sposobem mozna ukryc swoj umysl-zylete pod spojrzeniem zranionej sarenki i heja do przodu...:)Za pol godzinki jazda dla odmiany w niezlym deszczu wiec musze sarenke pocwiczyc:P
    Niesamowita jestes:)Tak ogolnie,jakos sie tego wyznac nie zlozylo dotychczas:P
    I jeszcze jedno-wez sie rzuc krokietem...pleeeease:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale miałaś przeżycia!!!Ja bym chyba tak samo spanikowała :) ..dzięki za przepis -przyda się ,na pewno go wykorzystam! :)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Toś trafiła w me serce z tymi krokietami, jestem taką fanką że od razu wiedziałam gdzie iść z bloga dspl :D

    OdpowiedzUsuń
  4. uśmiałam się do łez... mnie też kiedyś policja zatrzymała i kazała dmuchać w bolonik. Tez panikowałam, chociaż nic nie piłam... ja wcale nie piję. Zupełnie nie wiedziałam jak to się robi...ale miły policjant pokazał mi to sie robi. Ustnik zostawiłam sobie na pamiątkę i wożę go w samochodzie...

    Pozdrawiam
    Jola

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)