A tak z innej beczki...
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów jestem zadowolona z efektów wizyty u fryzjera ( byłam tam po raz pierwszy)! Kolor właściwy, fryzura po mojej myśli i do tego w rozsądnej cenie z kawą, ciasteczkiem i miłą obsługą. Ale, żeby nie było za słodko... wizyta o 8 rano, czyli z sobotniego wylegiwania nici a do tego nie nastawiłam zegarka stąd musiałam mieć tempo niczym rakieta atomowa. W ciągu dwudziestu pięciu minut byłam na miejscu, tak więc wspomniana kawa była bezcenna.
P.S. Kosmetyczkę (jeśli można ją tak nazwać) mają żenującą :(
Obie bardzo delikatne, niemal ulotne, piękne :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna interpretacja mapki :) Dziękuję za udział w naszym wyzwaniu ;)
OdpowiedzUsuńaż mnie zatkało, piękna praca!
OdpowiedzUsuńsztuka pergaminowa to dla mnie jeszcze czarniejsza magia niż media:):):) a Ty tak pięknie tworzysz:):) Nie wiem czy przyjmujesz wyróznienia:) jeśli tak to zapraszam :) http://artystyczne-zawirowanie.blogspot.com/2011/07/wyroznienie-i-podaj-dalej-poraz-2.html
OdpowiedzUsuńCudeńka! Ale Ty jesteś wszechstronnie uzdolniona :)Zapraszam po wyróżnienie :))
OdpowiedzUsuńMapkowa karteczka rewelacyjna. Co za inwencja twórcza :D
OdpowiedzUsuń